Ile razy zaufać komuś, kto sponiewierał naszą przyjaźnią ?
Zawiodłam się , nie raz, nie dwa, może trzy. Nikt nie dał mi tak odczuć, że to co robię jest bezsensu. Że moja praca jest bezsensu, że moje życie po pracy jest bez sensu i to wszystko dlatego, że się nie panoszę, że nie pokazuję jaka to ja jestem ważna, nie zadaję się z tępymi dzidami, które myślą, że jak są ładne i pracują w dużych korporacjach to są boginiami. Nie pnę się w natrętny sposób po szczeblach kariery, nikomu nie pokazuję, że jest mały a ja duża, bo po prostu taka nie jestem. Ciekawa jestem jak ludzie w przeciągu roku mogą tak diametralnie się zmienić, ludzi z którymi się mieszkało pięć lat w jednym pokoju i uznawało za najlepszą przyjaciółkę?
To bolało, za pierwszymi dwoma razami , bolało jak cholera. Teraz jest obojętne i właśnie nie wiem czy tak powinno być? Czy ja jestem fair ? Czy nie powinnam, znów zacząć odbudowywać relacji i starać się o przyjaźń, mimo , że nie mam już na to najmniejszej siły ? Nie chce już płakać.
Na zdrowie: szot z kurkumy
7 lat temu